Nazwałam je "~West Down", bo kwiaty ma najbardziej podobne do tego właśnie cymbidium. Lubię, gdy moje storczyki mają pełną nazwę.
1/04/2013 |
Storczyk ma około 120-150cm wysokości. Największa pseudobulwa jest wysoka na 14cm, a szeroka na 7cm. Liść w najszerszym miejscu ma ponad 3cm.
11/04/2013 |
11/04/2013 |
Jego pięknymi i dużymi kwiatami cieszyłam się ponad miesiąc. Prócz wizualnych względów, dawały też możliwość podziwiania swoich zapachów: delikatną, lekką i przyjemną woń, można było wyczuć przechodząc w pobliżu.
1/04/2013 |
Kwiaty ciemnieją, gdy zaczynają przekwitać. Tak wyglądały moje (przepraszam za nieostre zdjęcie, ale tylko takim dysponuję), kiedy ich czas dobiegał końca:
27/04/2013 |
Kiedy cymbidium przekwitło, obcięłam mu łodyżkę kwiatową tuż przy pseudobulwie. Nowe pędy rosną jak na drożdżach. Najmniejszy z nich, który pojawił się kilka tygodniu po kupieniu storczyka, ma już ponad 15 cm!
Teraz skupiam się na troszczeniu o niego, co nie jest wcale skomplikowane.
Do sprawdzania wilgoci podłoża wykorzystuję zielony patyk, który podtrzymywał łodyżkę kwiatową: wyciągam go z ziemi i jeśli jest mokry/odbarwiony - wstrzymuję się z podlewaniem.
Cymbidium ~West Down podlewam najczęściej co 3 tygodnie (bo nie jest jeszcze zbyt ciepło). Bez obaw! Nie trzeba częściej, a dowodem na to są jego zdrowe, jędrne pseudobulwy.. Złota zasada: Storczyka lepiej przesuszyć, niż przelać.
Odżywkę dostarczam mu co trzecie podlewanie (cała porcja zalecana przez producenta). Od czasu do czasu zraszam mu też liście mocno rozrzedzoną odżywką (maksymalnie: 1/4 dawki).
Kiedy nocne temperatury w końcu się ustabilizują powyżej 10°C, ten i inne moje cymbidia, przeniosę na zewnątrz. Pod dach wrócą w okolicy pierwszych przymrozków (nie wcześniej, bo nie zakwitną!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz